Ciąg dalszy łączenia srebra z frywolitką. Tym razem wymłotkowałam kawałek drutu. Szkoda, że nie widzieliście mojej kotki jak skakała wokół młotka, którym waliłam i próbowała łapką mnie powstrzymać od znęcania się nad srebrem:)
Połączenie srebra ze srebrną frywolitką daje naprawdę rewelacyjne efekty. Chyba mam jeszcze za mało wprawy, żeby się na to odważyć, ale podziwiać będę ciągle i ciągle, jak mawia mój synek :)
Dziękuję za komentarze-miód na moje serce:) Weronika-świetne oko-zmieniłam nitkę. Te ogniwka były duże i ta moja najcieńsza okazała się średnio pasować, więc wzięłam grubszą:) Tobi-wg mojej siostry właśnie te kolczyki skopałam, ale to bardzo krytyczny mój krytyk, więc nie do końca biorę ją serio;)
Witam,juz od pewnego czasu ogladam Twoj blog i uwielbiam Twoja bizuterie,wlasnie zaczelam pisac moj blog,czy istnialaby mozliwosc wymiany linkow?pozdrawiam Dorota
mnie się podobają też i to bardzo - cudne są... i przychylam się do wniosku Tobi ;) chociaż się zaniedbałam w odwiedzinach, ale nadrabiam i oczopląsu dostaję normalnie! pozdrawiam serdecznie :)
Obłęd!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe kolczyki Ci wyszły. Gratuluję pomysłowości. Kotkę mogę sobie wyobrazić, bo mam w domu trzy futrzaki :D
OdpowiedzUsuńŚwietne te kolczyki, uwielbiam ametysty!
OdpowiedzUsuńAle świetne!
OdpowiedzUsuńCzy te ogniwka są takie maciupkie czy zmieniłas nitkę srebrzysta? Koronka wydaje się dużo grubsza niz zwykle;)
OdpowiedzUsuńA pomysł przecudny:)
Robisz na prawdę piękne rzeczy. Cieszę się, że trafiłam na Twój blog.
OdpowiedzUsuńJak z baśni o 1001 nocy:-)))
OdpowiedzUsuńUrocze są, na pewno są piękną ozdobą twarzy!
OdpowiedzUsuńJak zwykle śliczne! Misterne, delikatne..
OdpowiedzUsuńSłuchaj - wiesz, że to już jest nudne, tak wciąż wzdychać na ślicznościami, które robisz? Nie mogłabyś raz, dla odmiany, czegoś skopać? :)
A moja nitka wciąż leży.. mam ze 100 pomysłów na nią, nawet odkurzyłabym dla niej czółenka... Ale... Jakoś się zmobilizować nie mogę :)
Połączenie srebra ze srebrną frywolitką daje naprawdę rewelacyjne efekty. Chyba mam jeszcze za mało wprawy, żeby się na to odważyć, ale podziwiać będę ciągle i ciągle, jak mawia mój synek :)
OdpowiedzUsuńpiękne
OdpowiedzUsuńślicznie wygląda takie połączenie, po prostu para doskonała :)
OdpowiedzUsuńPiekne!
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarze-miód na moje serce:)
OdpowiedzUsuńWeronika-świetne oko-zmieniłam nitkę. Te ogniwka były duże i ta moja najcieńsza okazała się średnio pasować, więc wzięłam grubszą:)
Tobi-wg mojej siostry właśnie te kolczyki skopałam, ale to bardzo krytyczny mój krytyk, więc nie do końca biorę ją serio;)
Witam,juz od pewnego czasu ogladam Twoj blog i uwielbiam Twoja bizuterie,wlasnie zaczelam pisac moj blog,czy istnialaby mozliwosc wymiany linkow?pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDorota
W tym problem, że nie skopałaś.. Ale w sumie rzecz gustu - nie wszystkim musi się podobać, choć mnie akurat podoba :)
OdpowiedzUsuńmnie się podobają też i to bardzo - cudne są... i przychylam się do wniosku Tobi ;) chociaż się zaniedbałam w odwiedzinach, ale nadrabiam i oczopląsu dostaję normalnie! pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńBardzo oryginalny pomysł! Zapraszam do mnie http://niteczkowyczar.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń