Dokładnie po roku od rozpoczęcia akcji Wiosna 2018 udało mi się opublikować ten post:) No dobrze, serwetka powstała już trochę wcześniej. Skończyłam ją chyba w listopadzie. Potem jeszcze odleżała swoje czekając na blokowanie i zdjęcia:) Niestety nie wyszła mi idealna, stąd pierwszy raz chyba blokowałam frywolitkę, bo środek bardzo mi się marszczył. Po blokowaniu jest trochę lepiej. Ogólnie piękny wzór i miło się robiło, chociaż pracy sporo. Do tego poćwiczyłam cebulki:) Dziękuję Renulek za ten piękny wzór:)
very beautiful
OdpowiedzUsuńCuda, cuda nad cudami... a dzisiaj podziwiałam u Mamy sznur pereł z misternymi frywolitkowymi kwiatuszkami. Jubilerskie wręcz arcydzieło. Pozdrawiam i ciągle podziwiam Adelajda Zok
OdpowiedzUsuńbellissimo
OdpowiedzUsuńOjojoj, ale się cudnie zazieleniło :-)
OdpowiedzUsuń