Podjęłam się pracochłonnego i ambitnego dla mnie zadania, czyli uszycia poduszek na krzesła. Początkowo, żeby uniknąć szycia chciałam je zrobić całkowicie na drutach. Ale to trwało by chyba wieki. Poduszki będą więc częściowo szyte, a częściowo wyszydełkowane. W ramach rozgrzewki i wypróbowania pomysłu zrobiłam mniejszą poduszkę na taboret. Wyszła tak jak chciałam, więc zabrałam się za robienie reszty poduszek. Tak jak przewidywałam to jednak potrwa. Nie mogę się zebrać do obszycia gąbki tkaniną, a szydełkowe wierzchy są na razie dwa. Krzeseł mam sześć:)
Wykorzystałam wzór szydełkowego kwadratu znaleziony na Pintereście, wykorzystana włóczka to Drops Alpaca robiona na szydełku nr 3.0.
A taboret prezentuje się tak:
This is beautiful! love the pattern too!
OdpowiedzUsuńŚwietna poduszka i idealnie się prezentuje w miejscu docelowym. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńMnie się podoba.. Jednak w moim domu, przy dzieciach, nie za bardzo by się sprawdziły - lepsze takie, co można wrzucić do pralki, wyciągnąć, naciągnąć i już.. Z tymi byłoby więcej zabawy, choć może się mylę? :D
OdpowiedzUsuńW każdym razie podoba mi się :)
Piękne poduszki - masz na nie wspaniały pomysł :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
wygląda rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńwygląda dystyngowanie, trzymam kciuki za kolejne 4
OdpowiedzUsuńPięknie! Mebelki też śliczne.
OdpowiedzUsuńLovely (and my favorite colour)!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń