Już ponad rok temu zrobiłam sukienkę z książki J.Turska: Szydełko i kłębek z 1976. Wykorzystałam włóczkę YarnArt Jeans. Sukienka bardzo mi się podoba, ale chyba nie najlepiej na mnie leży. Do tego wydaje mi się, że z tyłu jest jej więcej, pomimo że na płasko przód i tył są tej samej długości. Początkowo miała też halkę, którą zrobiłam z podszewki sukienki z lumpexu w kolorze jasnoniebieskim, ale chyba na ciemnym tle sukienka prezentuje się lepiej. Kolor włóczki najlepiej oddaje ostatnie zdjęcie.
Piekna sukienka ,alezgadzamsie , powinna byc ojeden rozmiarmniejsza , ale glowado gory , zawsze mozesz przytyc :D
OdpowiedzUsuńDla mnie bomba, bo ja takich projektów nie umiem i boję się podejmować. Kiedyś próbowałam zrobić sobie bluzeczkę na szydełku, ale zanim ją skończyłam przytyło mi się trochę i bluzeczka poszła do sprucia. A Twoja sukienka jest śliczna!!!
OdpowiedzUsuńpiekna praca! Gratuluje wytrwalosci!!!
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda :)
OdpowiedzUsuńCudna sukienka :-) Bardzo mi się podoba i Ty mi się w niej podobasz :-)
OdpowiedzUsuńPiękny kolor.
Pozdrawiam serdecznie.
Świetna ! Wielkie brawa ! Pozdrawiam- M.
OdpowiedzUsuń