Szal jest prawie ślubny, ponieważ dziergałam go z myślą o ślubie na wypadek chłodów. Chłodno nie było, więc szal nie został wykorzystany. Prawdopodobnie spruję go i zrobię coś do codziennego użytku: komin lub mały szal. Wykorzystałam wzór Singing Bells z raverly oraz włóczkę Malabrigo Silky Merino. Robiłam na drutach nr 8.0 dlatego mój szal ma tylko 3 dzwoneczki na brzegu, a rozmiary mniej więcej takie same jak we wzorze. Szal jest symetryczny, więc zdjęcie tylko połowy. Całości nie miałam jak sama sfotografować.
Piękny jest... :)
OdpowiedzUsuńVery fine work! I am sure any bride would be proud to wear this!
OdpowiedzUsuńŚliczny, szkoda pruć. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŚwietny, bardzo mi się podoba taki fason z rozszerzanymi końcówkami szala, one się pięknie układają :)
OdpowiedzUsuńCudny szal :-) Przepiękny wzór.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że będziesz go pruła...
Pozdrawiam serdecznie.
Szkoda pruć...
OdpowiedzUsuńPrzyłączam się do frakcji przeciwnej pruciu
OdpowiedzUsuń