Wytwórnia Antidotum zorganizowała spotkanie biżuteryjek, na które się wybieram, polegające na warsztatach złotniczych. W niedzielę będę więc w Warszawie-już nie mogę się doczekać:) Aby umilić czas oczekiwania Antidotum wymyśliło zabawę. Tydzień temu przyszła paczka-niespodzianka. Wewnątrz tekturowego kartonu znajdowało się drewniane pudełko.
A w nim trociny:) Ale nie tylko. Znalazłam tam zaproszenie na warsztaty oraz pięć przedmiotów, z których należało zrobić biżuterię. Dokładniej to należało wybrać co najmniej dwa spośród tych przedmiotów i ewentualnie dodać coś od siebie.
Wybrałam kartę oraz koło z pleksi. Z karty wycięłam owalny element ozdobny z tyłu. Okazało się, że idealnie pasuje do wymiarów pleksi. Całość otoczyłam koronką frywolitkową. Naszukałam się trochę po mieszkaniu resztek włóczek w odpowiednim kolorze pasującym do kolorów karty. Jakoś nic nie robię w odcieniach czerwieni! Następnie polakierowałam "szybkę" lakierem z kawałkami holograficznej folii i przykleiłam fragment karty. Teraz mieni się wszystkimi kolorami tęczy. Przywiązałam sznurek i wisior gotowy. Oto efekt:
Na facebooku na stronie Wytwórni Antidotum można zobaczyć efekty zabawy innych dziewczyn.
fajna zabawa :) i super się w nią zaangażowałaś :)
OdpowiedzUsuńświetny pomysł :)
OdpowiedzUsuńWinszować pomysłowości!!!! Świetny wisior!!!! Tak trzymać!!!
OdpowiedzUsuńWarsztatów zazdroszczę, a wisior wyszedł baaaardzo fajny :) Idę popatrzeć, co też inne osoby wykombinowały :)
OdpowiedzUsuńŚwietny wyszedł :-)
OdpowiedzUsuńAle masz wyobraźnię! Ja bym czegoś tak fajnego nie wymyśliła! Super wisior, bardzo mi się podoba!!!
OdpowiedzUsuńCiekawie :) i kreatywnie podeszłaś do wyzwania :)
OdpowiedzUsuńsuper!! a polakierowałaś lakierem do paznokci??
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyszło, fajne takie wyzwanie :-)
OdpowiedzUsuńWciąż zachodzę w głowę, jak robisz te swoje wisiorki, kolczyki, że ci te kamyki ze środka nie wypadają lub nie obracają się. Na tym dzisiejszym to już naprawdę nie wiem jak to się trzyma!Jak zawsze jestem pełna podziwu!
Genialne! Ja mogłabym i tysiąc lat kombinować, a i tak nie wpadłabym na taki fantastyczny pomysł! :)
OdpowiedzUsuń