Migdałek uwielbia książki:) Ale na tym etapie najchętniej by je jadł:) Dlatego zrobiłam mu książeczkę, którą może samodzielnie oglądać i badać wszystkimi zmysłami. Uszyłam z bawełny "kartki"-z jednej strony gładkie, a z drugiej z ciekawymi nadrukami. Na gładkich powierzchniach naszyłam zwierzątka z filcu. Każde zwierzę ma jakiś ciekawy element-ogon upleciony z włóczki, grzywę z supełków, odstające ucho lub łuski, które można podważyć, ogon ze wstążek. Kartki szeleszczą poprzez wypełnienie ich folią do pieczenia. W niektórych ukryłam koraliki-jak małe paluszki staną się precyzyjniejsze to je wyczują. Aby książeczka była jeszcze bardziej miękka to wypełniłam ją ociepliną.
Hitem jest wystająca głowa żyrafy-cały czas Migdałek ją maca i próbuje:)
Adorable book - love the giraffes head sticking out, so cute
OdpowiedzUsuńWow!!!!! Rewelacja :D
OdpowiedzUsuńFajna... Nie ma to jak własnoręcznie przez mamę wykonana zabawka...
OdpowiedzUsuńMoje dzieci też takie książeczki miały, niestety sklepowe, bo sama wtedy nie byłam tak rozwinięta kreatywnie, żeby je szyć... Ale fakt pozostaje faktem, że były hitem i chłopcy je uwielbiali :)
Śliczna książeczka. Żyrafa też od razu mi się spodobała. Obliczyłam, że Wasz synek ma już 8 miesięcy. Czy chętnie bawi się książeczką i czy umie sam przekładać strony?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ola
Bardzo chętnie bawi się książeczką już od dawna. Na początku chętniej ją gryzł albo miętosił (bo szeleści). Teraz coraz częściej przygląda się stronom i próbuje je sam obracać.
UsuńTaka książeczka to coś wspaniałego - a na dodatek własnoręcznie wykonana! Różne faktury, kolory, materiały, prawdziwa zabawka sensoryczna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Piękna rzecz, ogromnie podobają mi się takie książeczki! Mam nadzieję, że pojawi się u mnie w rodzinie jakiś maluch, bo na razie nie mam okazji na uszycie takiego skarbu ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Śliczna jest ta książeczka. Podziwiam cierpliwość. Na pewno będzie długo służyła dziecięciu.
OdpowiedzUsuń