W rodzinie pojawiło się maleństwo, więc na pierwsze z nim spotkanie zrobiłam buciki. Inspirowałam się obrazkami znalezionymi w internecie. Nie korzystałam z żadnego schematu, na dodatek robiłam na wyczucie, bo mały mieszka daleko i nie miałam możliwości przymiarki. Dlatego nie wyszły doskonałe. Jak stwierdził szef Komisji Oceniającej moje produkty wyglądają jak nogi Bendera:) Musiałam dorobić sznureczki, żeby nie spadły z małych stópek:)
Wykorzystałam resztki włóczki z czapki, robiłam na szydełku słupkami, półsłupkami i tzw. crocodile stitch.
Te łuski dawno za mną chodzą, coby spróbować :)
OdpowiedzUsuńBuciki urokliwe wyszły - rozczulają mnie takie maleńkie drobiazgi noworodkowe....
Jakie fajne butki!!!
OdpowiedzUsuńŚliczności!
OdpowiedzUsuńWspaniałe buciki :-)
Pozdrawiam serdecznie.
you make such cute baby shoes! wonderful work!
OdpowiedzUsuńSą przecudowne - zakochałam się w nich i to chyba od pierwszego wejrzenia! :))
OdpowiedzUsuńjakie slodkosci!!!
OdpowiedzUsuńbardzo, bardzo mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Cię serdecznie
Aga z otwartaszuflada.blogspot.com
Sweet shoes!
OdpowiedzUsuń