A raczej na mikro-balkoniku, który jest namiastką ogrodu, który jest moim marzeniem. Zagospodarowałam go trochę. Przyczepiłam osłonkę od słońca. Od razu zrobiło się przytulniej, a przy okazji kot nie wystawi głowy za szczebelki. Na kota to jeszcze przyczepię siatkę do samej góry, żeby było bezpiecznie.
Posadziłam pierwsze kwiaty. Mam jeszcze wolne doniczki i w tygodniu dokupię coś ciekawego. Co roku sadzę od nowa, bo nie mam gdzie zimować kwiatów. Trochę szkoda.
Pozwoliłam Tecie na pierwszy spacer:) Jest niezwykle podekscytowana, bo na balkonie dużo nowych rzeczy jest:)
A robótkowo wcale nie odpoczywam, bo kolejny sweterek robię. Tym razem szybciej. Zostały jeszcze rękawy do zrobienia.
Piekny ten Twój balkonowy ogródek! Kwiaty na tle tej, chyba słomianej osłony prezentują się rewelacyjnie!!!
OdpowiedzUsuńCzy Twoja kotka nie zjada kwiatów? Bo moja lubi podgryzać ;).
OdpowiedzUsuńMoże i mini,ale zawsze oko cieszy.
OdpowiedzUsuńja tez mam taki mini ogrodeczek i chyba nawet nie mam tyle miejsca na kwiaty. Ale wazne ze jest gdzie usiasc i kawke wypic, do tego na sloneczku.
OdpowiedzUsuńBardo mi miło, że podoba się Wam mój ogródeczek:)
OdpowiedzUsuńYaollinko-nie zjada kwiatów. Niestety gorzej-bawi się kwiatami. Całe szczęście nie wszystkimi. Na wysokie typu bambus, juka chce się wspinać, a najlepsze do zabawy są grubosze:)
I missed this post! Lovely balcony flowers and adorable kitty!
OdpowiedzUsuńFox : )