niedziela, 22 maja 2011

W przydomowym ogrodzie...

A raczej na mikro-balkoniku, który jest namiastką ogrodu, który jest moim marzeniem. Zagospodarowałam go trochę. Przyczepiłam osłonkę od słońca. Od razu zrobiło się przytulniej, a przy okazji kot nie wystawi głowy za szczebelki. Na kota to jeszcze przyczepię siatkę do samej góry, żeby było bezpiecznie.

Posadziłam pierwsze kwiaty. Mam jeszcze wolne doniczki i w tygodniu dokupię coś ciekawego. Co roku sadzę od nowa, bo nie mam gdzie zimować kwiatów. Trochę szkoda.

Pozwoliłam Tecie na pierwszy spacer:) Jest niezwykle podekscytowana, bo na balkonie dużo nowych rzeczy jest:)







A robótkowo wcale nie odpoczywam, bo kolejny sweterek robię. Tym razem szybciej. Zostały jeszcze rękawy do zrobienia.

6 komentarzy:

  1. Piekny ten Twój balkonowy ogródek! Kwiaty na tle tej, chyba słomianej osłony prezentują się rewelacyjnie!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy Twoja kotka nie zjada kwiatów? Bo moja lubi podgryzać ;).

    OdpowiedzUsuń
  3. Może i mini,ale zawsze oko cieszy.

    OdpowiedzUsuń
  4. ja tez mam taki mini ogrodeczek i chyba nawet nie mam tyle miejsca na kwiaty. Ale wazne ze jest gdzie usiasc i kawke wypic, do tego na sloneczku.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardo mi miło, że podoba się Wam mój ogródeczek:)
    Yaollinko-nie zjada kwiatów. Niestety gorzej-bawi się kwiatami. Całe szczęście nie wszystkimi. Na wysokie typu bambus, juka chce się wspinać, a najlepsze do zabawy są grubosze:)

    OdpowiedzUsuń
  6. I missed this post! Lovely balcony flowers and adorable kitty!
    Fox : )

    OdpowiedzUsuń